piątek, 22 listopada 2013

Rozdział 21 ♥-kończę ten związek..Justin

Wbiegłam zapłakana do mojego pokoju mijając moich rodziców,którzy byli zszokowani moim zachowaniem.Zamknęłam się w pokoju ,rzucając się na łóżko,zanurzyłam moją twarz w poduszkę,w którą zaczęłam wyć.Waliłam pięścią w łóżko,byłam w rozsypce,pierwszy raz odczułam takie rozczarowanie-dlaczego?!-łkałam,czułam jak moja poduszka staje się coraz mokrzejsza,nagle usłyszałam pukanie
-Miley,kochanie coś się stało?-zapytałam mama
-zostaw mnie w spokoju!-wrzasnęłam-obydwoje zostawcie-powiedziałam nieco ciszej,słyszałam jak mama odeszła od drzwi.Ugh!Jeszcze jutro szkoła,a ja nie chce widzieć Justina po tym co mi zrobił,na dodatek siedzieć z nim w jednej ławce przez wszystkie lekcje.Najgorsze jest to,że go kocham i nie zapomnę jego słów"-cii...nic nie mów,żyjmy chwilą".Tak żyłam chwilą,ale ona się skończyła...wszystko się skończyło,już nigdy nie będzie tak jak przedtem.Wszystko było zbyt piękne,aby było prawdziwe!Może Justin zawsze tak robił,kiedy nie było mnie przy nim?!Ugh!sama siebie dobijam tymi podejrzeniami.Teraz nie wiem co mam zrobić,porozmawiać z nim?...niee!Bo jak zawsze ulegnę jego gierką,a to było zbyt bolesne....Jest mi ciężko z tym,ale muszę stawić temu czoło!Zamknęłam moje powieki i zasnęłam

Rano obudziło mnie pukanie do mojego pokoju
-zaraz-powiedziałam z ciężkością,powoli podeszłam do drzwi i je otworzyłam,zamurowało mnie,widząc Justina-co ty tutaj robisz?-spytałam
-jaa...-zaczął się drapać po karku-ja chciałem się dowiedzieć o co ci wczoraj chodziło....powiedz mi co cię tak zdenerwowało?-zapytał,przejechałam wzrokiem po jego twarzy
-słucham?-zapytałam zirytowana
-płakałaś...-westchnął
-a ty mi się dziwisz?!-spytałam ponownie rozczarowana tym,że robi z siebie jakieś niewiniątko
-raczej nie rozumiem-odpowiedział szybko,westchnęłam i ponownie wróciłam wspomnieniami do wczorajszego wieczoru,gdy przypomniałam sobie widok,Justina i tej dziewczyny
-proszę cię,sam chyba powinieneś o tym wiedzieć!-wytłumaczyłam
-ale co?-zapytał
-nic!-krzyknęłam,zamykając drzwi,przed twarzą Justina i zaczęłam walić pięściami w nie-zostaw mnie w spokoju!nie chcę być z kimś,kto mnie oszukuje!-krzyknęłam 
-ale ja ciebie nie oszukuję!-krzyknął
-odejdź i zostaw mnie w spokoju!-krzyknęłam przez płacz,a łzy spływały z moich oczów
-na pewno tego chcesz?-zapytał,a jego głos drżał
-tak,mam dość zawiodłam się na tobie i nie chce już więcej ciebie znać!-wrzasnęłam zsuwając się po drzwiach
-ale ja ciebie kocham!-krzyknął,waląc pięścią w drzwi
-Justin to....to KONIEC !-krzyknęłam z ciężkością w głosie
-koniec?-wyszeptał-ja nie chce!ja...ja chce ciebie,bo cię kocham nie rozumiesz?-krzyknął ponownie waląc pięścią w drzwi
-rozumiem-wyszeptałam
-otwórz te drzwi i powiedz mi to prosto w oczy,że chcesz zakończyć nasz związek-powiedział,a ja czułam jak moje serce łamie się na pół.Boże ja nie potrafię....wzięłam głęboki oddech i otworzyłam drzwi z wielką siłą-okej...teraz powiedz mi to-powiedział,wtapiając swoje oczy w moje.Ugh!Jego oczy zawsze mnie zabijały
-kończę ten związek..Justin-wyszeptałam patrząc mu w oczy.Jednego się bałam,że odkryje prawdę...bo ja go kocham i nie chcę tego kończyć,ale też nie chcę przez niego cierpieć i czuć się nie pewna.....Szatyn nic nie powiedział tylko uderzył pięścią w ściany,a na jego policzkach zauważyłam spływające łzy
-ty nie wiesz,ile dla mnie znaczysz...kocham cię,tak jak nigdy nikogo innego,czekałem na ciebie....a ty mnie odrzucasz po tym wszystkim,przez co przeszliśmy-powiedział zaciskując zęby,po czym zszedł ze schodów zostawiając mnie samą,upadałam na podłogę,wybuchając płaczem
-Justin!-krzyknęłam podnosząc się z podłogi.Nie skończę tego związku,chcę wiedzieć dlaczego całował tą dziewczynę.Szybko zbiegłam ze schodów,ale Justina już nie było,podeszłam do drzwi i je otworzyłam,chciałam wyjść,gdy nagle ktoś stanął mi na drodze,była to Kelly
-czego chcesz?-zapytałam
-miło witasz swoją przyjaciółkę-zaśmiała się
-już nią nie jesteś!-krzyknęłam-daj mi przejść,muszę iść do Justina-powiedziałam i chciałam ją zepchnąć z drogi,gdy nagle,ktoś mnie uderzył w kark,tak,że straciłam przytomność

******
Obudziłam się z bólem głowy,zobaczyłam,że leżę na moim łóżku,a na przeciwko mnie siedzi Kelly,szybko przypomniałam sobie,co wydarzyło się,gdy sobie przypomniałam spojrzałam na Kelly z wściekłością
-ty!-krzyknęłam
-tak ja-zaśmiała się na cąły pokój-Miley,to ja kazałam tej dziewczynie pocałować Justina,to ja wysłałam ta wiadomość,to ja was skłóciłam!-krzyczałam śmiejąc się
-jesteś nienormalna! Dlaczego to zrobiłaś?!-zapytałam,czując jak gotuję się w środku
-bo Justin jest tylko mój!-wrzasnęła
-twój?!-zaśmiałam się złośliwie
-z czego się śmiejesz?!Chciałam zniszczyć wasz związek i to mi się udało,zerwałaś z nim,a teraz on będzie mój...tylko mój-powiedziała krzycząc,zagryzłam dolną wargę i rzuciłam się na nią
-on nie jest twój,on mnie kocha! JA go też,nic to ci nie da,bo wrócimy do siebie-powiedziałam dumnie
-wątpię Miley,bo ty mu nie powiesz,że chcesz z nim być!
-dlaczego?-zapytałam
-bo będziesz robiła to co ci każę!-wykrzyczała,na co wybuchłam śmiechem
-ha!pośnij nigdy nie zrobię tego,co będziesz kazała mi zrobi-powiedziała zdenerwowana
-zrobisz!-krzyknęła,dziewczyna spoliczkowała mnie,po czym obkładała mnie pięściami.Rzuciła mnie na podłogę z wielką siłą
-ow!-wysyczałam,przejechałam dłonią po głowie i zauważyłam krew dużo krwi
-to co będziesz robić to co ci każę,czy wolisz abym cię do tego zmuszała siłą?-zapytała,pokiwałam twierdząco głową,wijąc się z bólu-więc nic nie powiesz Justinowi,nie odezwiesz się do niego słowem,po prostu masz go zlewać,okej ?
-dobrze-wydukałam z ciężkością
-nie zbliżaj się do niego!-krzyknęłam,wychodząc z pokoju.Zawyłam głośniej wplątując dłonie w moje włosy i ciągnąc je z całych sił.Nie!Nie wierzyłam w Justina,teraz za to słono zapłacę,ja...ja nie potrafię się obronić ona jest za silna i była tu z jakimiś facetami,bo słyszałam ich na dole.Powoli podniosłam się z podłogi z wielką ciężkością,ruszyłam do łazienki,gdy weszłam do niej spojrzałam w moje odbicie,momentalnie odskoczyłam od lustra,na mojej twarzy było pełno krwi,miała siniaka na oku,który dopiero zaczął się sinić.Przemyłam moją twarz wodą.Boże dlaczego?!Justin pomóż mi...proszę....
_____________________________________________
Hej wszystkim obiecałam,że dzisiaj będzie i mamy :)
spodziewaliście się tego po Kelly?
szkoda mi Miley,że dała się oszukać
a wy ja sądzicie?
jutro lub w niedziele pojawi się kolejny,a dzisiaj jeszcze możecie zobaczyć nowy rozdział na Angel of Dream,a jutro Forever with you Justin :)

KOMENTUJCIE !!!! 

9 komentarzy:

  1. Cholera głupia Kelly,a mogło być dobrze -.- nienawidzę JEJ!! czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  2. cudownie piszesz ! glupia suka Kelly -,- *przepraszam za wyrazenie* ona wszystko zniszczyla ! tez mi przyjaciolka -,-

    OdpowiedzUsuń
  3. tego się nie spodziewałem! Cudowny rozdział czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie cierpię KELLY !! -,- ale z niej "przyjaciółka"

    OdpowiedzUsuń
  5. omg! Cholera Kelly!!! Justin pomóż Miley ;(

    OdpowiedzUsuń
  6. oż w mordę tego się nie spodziewałem.Kelly to suka! Justin pomóż Mils czekam nn!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem w szoku ! Kompletnie się tego nie spodziewałam O.o myślałam że Kelly jest zazdrosna o swoją przyjaciółkę , a tu proszę ..., zakochała się . No no .... , będzie się działo . Jeżeli to nie będzie problem to bardzo serdecznie zapraszam na mojego bloga <3 ( też o Justinie ) http://kiniusia6769.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń