Nie wiem co we mnie wstąpiło,ale ja wariuje,przy jego oczach,dosłownie,nie boje się jego dotyku,jest on dla mnie,wzmocnieniem,że jestem bezpieczna,Kelly,nie musi się wtrącać w moje,życie,jeżeli nie zaakceptuje mojego związku z Justinem,to trudno,nie chce wybierać,pomiędzy,przyjaciółką,a chłopakiem,postanowione,kiedy przyjadę do domu,spotkam się z dziewczynami i powiem Kelly prawdę,nie mam zamiaru się wahać.
Pocałunki ze strony,szatyna,były przyjemne,wręcz podniecające.Kiedy oderwałam się od pocałunków,zeszłam z Justina,chcąc wziąć gorącą kąpiel.
-ja po tobie-powiedział szatyn,kiedy ja wchodziłam do łazienki-albo,przyłącze się do ciebie-zaproponował,zamarłam,po czym odwróciłam się do chłopaka
-mowy nie ma!-krzyknęłam,przy czym,chwyciłam za klamkę,zamykając za sobą drzwi.Po wykąpaniu się,przebrałam się w czystą,piżamę,załatwiłam wszystkie sprawy związane z tym miejscem,kiedy wyszłam z łazienki,zostałam miło powitana,a raczej dziwnie
-hej babyy-powiedział zachrypniętym głosem,przeszły mnie ciarki,ale się ogarnęłam i zaczęłam się głośno śmiać,nagle chłopak wstał z łóżka,biorąc z szafki czyste bokserki,oraz białą koszulkę na ramiączkach-tylko nie śpij,kiedy przyjdę-powiedział mi uwodzicielsko do ucha
-niby czemu nie mam spać ?-spytałam,trzymając się za jedno biodro
-bo będzie mi smutno-powiedział robiąc smutną minkę,to było,bardzo słodkie,że aż sama zrobiłam tą minę-kocham cię-podarował mi całusa,znienacka,po czym wszedł do łazienki.Położyłam się wygodnie,na łóżko,wyciągnęłam telefon z torby,po czym grałam sobie w różne głupie gry,na telefonie,aż w końcu zrobiłam się senna-ile on tam siedzi ?-spytałam samą siebie,spojrzałam na zegarek-Justin,czy ty przypadkiem nie przesadzasz ?!-spytałam,ale nic nie odpowiedział,siedział w tej cholernej wannie,dwie i półgodziny,co za człowiek,wstałam z łóżka,kierując się do drzwi,zapukałam raz,potem dwa,aż za trzecim trzaskałam,chciałam otworzyć drzwi,jednak ten dupek,je zamknął-Justin!!-krzyknęłam
-Miley?,co ty,tak się drzesz?-spytał za drzwi,przewróciłam teatralnie oczami
-siedzisz,tam już dwie i półgodziny,chce mi się spać,a ty mi każesz czekać-zaczęłam się,żalić
-jeśli,kochasz,to poczekasz-powiedział,co za mężczyzna,ma bzika,czy co?
-ahhh!-syknęłam groźnie
-jak chcesz to wejdź-zaproponował
-po co?,jesteś ubrany ?-spytałam,dając mu dwa pytania
-tak,jestem,pogadać-powiedział,odpowiadając na dwa pytania,nagle drzwi się otworzyły,a w nich stał,Justin-sorry,włosy se układałem-zaśmiał się,drapiąc się po karku
-włosy?!,na noc?!,serio?!-zrobiłam gburowatą minę,nie mam zamiaru,patrzeć,jak układa swoje włosy,na noc,lol,położyłam się z powrotem,na łóżko,udając,że śpię
-obraziłaś się?-spytał,nie odpowiedziałam,mam w nosie,jego włosy,nagle drzwi od łazienki się zamknęły,co oznacza,że Justin,jest w pokoju,położył się na łóżku,obok mnie-śpisz?-spytał,i nic-obiecałaś-powiedział,zawiedziony-kotek,nie możesz spać-wymruczał mi do ucha,lekko przegryzając mój płatek ucha-ty tylko udajesz,czekałaś-powiedział,a jego ręce zeszły na moją talie,nie wiem,jak to zrobiłam,ale wyskoczyłam z łóżka,spadając na podłogę
-oww!-syknęłam głośno-głupi jesteś ?!-spytałam nerwowo
-no,mówiłem,że nie śpisz-powiedział zadowolony,po czym wstał,z łóżka kierując się do mnie,pomógł mi wstać
-dzięki-powiedziałam cicho
-proszę-zachichotał,odwróciłam się od niego,westchnęłam-nie jesteś zła ?-spytał
-nie-odpowiedziałam-ja tylko,nie wiem,sama,dziwnie się czuje,stojąc tu,z tobą-powiedziałam,nagła cisza-wiem,gadam głupoty,ale mówię,co myślę,sorry za szczerość-powiedziałam zakłopotana
-nie,ciesze się,że jesteś,taka odważna,podoba mi się,że jesteś taka szczera,ale musisz,przezwyciężyć jedną,rzecz,ja się nie umiem opamiętać-powiedział,podchodząc do mnie,po czym objął mnie od tyłu,nie wiem co mam myśleć,dziwnie się czuje,motylki w brzuchu,mnie dobiją,za każdym jego dotknięciem,jestem nieśmiała,co do takich,chwil z chłopakiem,jeszcze takiego,czegoś nie odczułam,gdy chodziłam z poprzednimi chłopcami,ale Justin chce bym się otworzyła-tak bardzo cię kocham,moja grzeczna dziewczynko-powiedział,a jego uścisk był bardziej odczuwalny,jestem grzeczna,taa,kujon,nie może tak być,gwałtownie wyrwałam się z jego uścisku,zbliżyłam się do jego warg,a z moich ust,wydobył się głośny oddech,cofnęłam się parę milimetrów i chwyciłam jego podkoszulek,przy czym rozdarłam go z całych sił,także podkoszulek szatyna był w połowie rozdarty,a jego klatka piersiowa była moim obiektem widzenia,podniosłam wzrok,na twarz Justina,był rozkojarzony,ale i zadowolony,sama jestem zaskoczona moją reakcją na jego słowa,zbliżyłam się do jego klatki i zaczęłam namiętnie całować jego tors,po czym nasze usta się złączyły,nasze języki walczyły z agresywnym podejściem o dominację,jego dłonie powoli zjechały po mojej tali,po chwili czułam jak lecę na łóżko,lecz szatyn nie rozłączył naszych ust,dalej darzyliśmy się agresywnymi pocałunkami,nasze usta szybko się rozłączyły,tak aby wziąć głęboki oddech,spojrzeliśmy na siebie,czułam na moich wargach jego nie równy oddech,który był bardzo szybki,jego i moja klatka piersiowa unosiła się szybkim tempem,objęłam dłońmi jego kark i wślizgnęłam się na jego uda,znów łącząc nasze usta,dłońmi objęłam jego twarz,a Justin wplątał dnie w moje włosy,po czym czułam,jak szatyn rozłączył nasze usta,uniosłam wyżej moją klatkę,a jego usta,pieściły moją szyję,moje powieki się zamknęły,czułam jak gorąco się robi i jak mi jest dobrze,czułam się jak w niebie,niee jego usta są niebem
Punktem widzenia Justina
Ona jest cudowna,nie szalona,tygrysica,moja,byłem zaskoczony jak moje słowa zadziałały na nią,tak impulsywnie,chciała mi pokazać,że nie jest taka,za jaką ją mam,ale ja specjalnie jej tak powiedziałem,chciałem widzieć jej reakcję,a takiej się nie spodziewałem,delektowałem się jej pocałunkami,całowała jak mistrzyni,co stawiało mojego przyjaciela,jej ciało,ocierało się o moje,nawet nie dostrzegłem,że jesteśmy cali mokszy,powiem szczerze jest gorąco,dziewczyna podniosła swoją klatkę piersiową,zbliżyłem się do jej szyi,a moje usta,namiętnie całowały jej miękką skórę,na co drżała,a jej oddech przyspieszył,jej palce przejeżdżały intensywnie po mojej linii włosów,po czym owinęła swoje ręce wokół mojego karku,a jej klatka piersiowa i głowa pochyliła się do tyłu,przy czym zamknęła oczy,gdy poczuła moje usta na jej linii piersiowej,moje usta unosiły się do góry,także cała jej szyja i broda,była pochłonięta moimi pocałunkami,moje dłonie pieściły jej pośladki,jej jęk wydobył się z jej ust,wiedziałem co mam robić,moje dłonie powoli wchodziły pod jej koszulkę,na co jej klatka piersiowa wróciła do dawnej pozycji,zatrzymała moje dłonie,na co spojrzałem na nią,nie wiedząc o co jej teraz chodzi,ale postanowiłem dalej wchodzić pod jej koszulkę
-niee!-krzyknęła i wyciągnęła moje dłonie spod jej bluzki
-słodka,co się stało?-spytałem
-jeszcze nie jestem gotowa-powiedziała i chciała zejść ze mnie,ale ją powstrzymałem,na co jej oczy spojrzały na mnie
-jesteś gotowa,zobacz co teraz było,nie czułaś tego?,jestem cały mokry,a to był dopiero początek-oznajmiłem,kurwa teraz ?,jestem taki napalony,a ona się wycofuje,nawet nie wie,jaka jest dobra
-proszę,poczekaj jeszcze trochę-poprosiła,westchnąłem
-kiedy?-spytałem
-kiedy,ja poproszę o ciebie-powiedziała,na co moje oczy się szeroko otworzyły,zawsze myślałem,że mężczyzna prosi o kobietę,ale podoba mi się to,tyle,że kiedy??,zwariuję....teraz to mnie napaliła,mój kolega,stoi jak tyczka,już był gotowy,a tu lipa
-okej,ale teraz idę do łazienki,mam swoje potrzeby-powiedziałem i ruszyłem do łazienki,to jest,takie niesprawiedliwe w łazience zrobiłem to co musiałem zrobić,kiedy skończyłem wróciłem do dziewczyny,ta jednak spała,jak można spać po takim czymś ?!,dziewczyno ty jesteś agresywną kocicą,nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy,ale przyznaj Justin,masz taką kobietę o której,każdy facet by marzył,położyłem się obok mojej dziewczyny,ta była odwrócona do mnie tyłem-zrobiłaś ze mnie lwa,a teraz to jestem zdechły,taki mały prezent,a tak wiele-powiedziałem sam do siebie,po czym zasnąłem
____________________________________________________
Witajcie,dzięki za komentarze :)
♥
teraz to was proszę o opinię,na temat rozdziału,jakie czuliście emocje itd... proszę to dla mnie ważne !! :)
zapraszam również na nowy zwiastun
jaram się,ale agresja :D
OdpowiedzUsuńRozdział boski *.*
OdpowiedzUsuńWystarczy nna perspektywa, aby coś tak bardzo urozmaicić :)
Mama nadzieję, że nowy rozdział pojakwi się w najbliższym czasie :P
Pozdrawiam i życzę weny,
Mega mega megaaaaa, mam taka fazę na to opo ze juz 3 razy od początku je czytałam xd i pewnie jeszcze raz zacznę, nie mogę kolejnych się doczekać hahahahaha xd
OdpowiedzUsuńcudddo!!
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział , a zwiastun mega ciekawy :)
OdpowiedzUsuńw takim momencie nie~~Miley :(( chce kolejny
OdpowiedzUsuńpowiem jedno O.mg :o ale to opisałaś,jakbym to widziała,zwiastun jest boski :D czekam!
OdpowiedzUsuńpoprosimy kolejny :)
OdpowiedzUsuńach kolejnee!
OdpowiedzUsuńkoleżanko ten rozdział napisałaś genialnie!,emocje,czuć jak się pożądają,nie cierpliwie czekam na następny
OdpowiedzUsuń